Forum Forum Leśnika Strona Główna


Forum Leśnika
Łowiectwo - Myślistwo - Polowania - Materiały szkoleniowe do PZł - Prawo PZł - Kultura i tradycja łowiecka
Odpowiedz do tematu
Spotkanie z dziczą rodzinką.
Michał.M



Dołączył: 04 Lut 2013
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

Witam.
Jako początkujący stażysta i ja miałem kilka ciekawych spotkań ze zwierzyną na wędrówce po lesie,a jedna historia była naprawdę ciekawa.....

Było to dwa może trzy lata temu,wybierając się ze znajomym na ryby na nocne wędkowanie (nic tak nie uspokaja jak wieczory nad jeziorkiem w lesie) po tygodniu ciężkiej pracy. Po wybraniu miejsca do wędkowania i rozłożeniu się wygodnie na siedzeniach oczekujemy na jakieś brania,ale ku mojemu zdziwieniu w wodzie nic się nie działo za to w lasku za naszymi plecami słychać było łamanie gałązek,mówie do Jacka pewnie sarny śmigają,dochodziła już 23:00 siedzimy cichutko a trzaski coraz bliżej na polance po lewej widać jakieś ciemne postacie,myślę na sarny to to za niskie myślę dziki? jak długo tu żyję dzika na oczy w tych lasach nie widziałem ale nie dało mi to spokoju wziąłem lornetkę patrze przecieram oczy i do Jacka mówie dziki tu są jeszcze myślałem że mam jakieś zwidy ale noc wymarzona na takie podziwianie przyrody.No i gdzieś za godzinkę zaczęło się buchtowanie kwiczenie dzików z każdej strony aż ciarki przechodziły.W lesie za plecami słychać je było na około 20 metrów, troszkę głośniej z Jackiem zaczęliśmy gadać żeby dziki o nas wiedziały(siedzieliśmy poniżej runa taka mała skarpa mogły nas nie zwietrzyć)pomogło bliżej nie podeszły ale serducho waliło jak po przebiegnięciu maratonu,i koncertu dziczków słuchaliśmy i bagrowania tak do 04:30 potem te z polany w młodnik czmychnęły a te z lasu poszły wgłąb.Patrze już po 05:00 pora się zbierać,i tak też zrobiliśmy ale to nie koniec przygody bo dziki miały inne plany, chcąc pójść do domu musieliśmy iść dróżką przez młodnik ale mówie do Jacka mamy rowery i tyle tego wszystkiego że nie trudno nas nie usłyszeć Jacek włączył muzykę w telefonie i dajemy przez młodnik a w połowie młobnika kompania powitalna 9 sztuk no ale ten jeden ,jeszcze takiego bydlaka nie widziałem ja stoje Jacek za mną w bezruchu dziki patrzą na nas jak na chore zjawisko a w tle leci muzyczka z telefonu od kumpla na szczęście jedno chrumknięcie i cała delegacja dzików poszła w swoją stronę.Ryb nie mieliśmy ale za to przygodę z dzikami której nie zapomnę do końca życia.
Jeszcze parę razy zdarzyło mi się natknąć na taką delegację bo jest teraz u nas w lasach dzików od groma,lisów,tchórzy,kun.Jeszcze jak dzisiaj myślę o tym spotkaniu oko w oko z dzikami to ciarki po plecach mi przechodza.
Darz Bór.[/list]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Spotkanie z dziczą rodzinką.
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu