spacerek

Ja, w zeszłym tygodniu siedziałem na ambonie w -15C przez 3 godziny i to był szczyt moich możliwości. Widziałem ok 20 saren, 3 dziki i mnustwo goniących się lisów.(cieczka)
Była wtedy połówka księżyca.

Ktoś może uważać takich ludzi jak my za kretynów, chodzić do lasu, na ambony w największy mróz... ale jak się lubi zwierzynę, lasy, krótko mówiąc to jest 100 razy lepsze niż dyskoteka.

hm.. huczka zdaje sie juz była. I przeoczyłem najciekawsze. Teraz trzeba czekać tylko do wiosny na warchlaki. Już doczekać sie nie mogę.

Dla mnie siedzenie w lesie jest dużo, dużo lepsze, niż imprezy np.
Wiesz, w huczke to dzikom w droge lepiej nie wchodzić.

Dokładnie rok temu podpatrywałem huczkę. Miałem stracha ale nie uciekłem. Potem któryś z odyńców mnie wywęszył, nie wiem jakim cudem ale w mgnieniu oka znalazłem się na drzewie.

Hi, ja w huczke staram się dzikom nie przeszkadzać i tyle. Wole sobie podchodzić jelenie. Razz

Lubię trochę ryzyko, ciekawie też było latem akurat w moje urodziny. Siedziałem na ambonie i chciałem zobaczyć dziki( zdjęcia też chciałem zrobić). 50 m od ambony znajdowało sie ich legowisko w rzepaku. Raj dla dzikarzy. Jak na złość nie chciały wyjść, a buszowały w rzepaku ile wlezie. Potem zauważyłem, że oddalają się w kierunku innej wysiadki. Wsiadłem na rower i pojechałem na nią. Gdybym przyjechał 5 minut później miałbym przechlapane. 10 m od ambony wyszło ich chyba ze 30. Kilka wycinków, 3-4 przelatki locha i pełno warchlaków( jeszcze było widać paski na ich sierści-fajnie to wyglądało). Robiłem zdjęcia ale cały się telepałem i przez to wszystkie zdjęcia wyszły zamazane. Ale i tak było super.

Hm, no to rzeczywiście groźna sytuacja. Mad

Lochą lepiej nie wchodzić w parade, gdy idą z warchlakami. Smile

Ja sam, częściej z dzikami spotykałem się nocą, ale w dzień też się zdarzało.(najczęściej na polowaniach zbiorowych)

rob14444 napisał:

Hi, ja w huczke staram się dzikom nie przeszkadzać i tyle. Wole sobie podchodzić jelenie. Razz

Zazdroszczę,

, u mnie jeleni nie ma tzn. w zeszłym roku podobno pojawiło się 5 sztuk. Były przypuszczenia że przyszły z Czech. Chciałem je zobaczyć ale szczęście nie dopisało.

Hm,smutna sprawa. Ja na brak jeleni nie nażekam.(jest ich sporo)

Za to ja nie muszę nażekac na brak saren i lisów. Zwłaszcza sarny (gdy nadchodzi zima), zbierają się z kilku pobliskich terenów w jedno miejsce. Na środku pola. Najwięcej to naliczyłem ich około 90. A kiedy juz przyjdzie wiosna to okoliczni mieszkańcy mają problem z lisami. Raz zaobserwowaliśmy jak pewna lisica zabiera się za drób sąsiada( a że sąsiadów mamy trochę nieprzyjaznych, czasem wręcz wrednych, nieprzeszkadzalismy liskowi przy "nakrywaniu do stołu"), zadusiła i zaniosła w jedno miejsce około 10 kur i 2 kaczki.

Wczoraj podczas pełni poszedłem na ambonę. Wypad w plener był nad wyraz udany choć spodziewałem się czegoś więcej. Widziałem kilkanaście saren, 2 lisy i dzika(duży odyniec).

Pozdrawiam! Exclamation

No, pozostaje tylko pozazdrościć

Ja niedługo wybieram się w Bory Tucholskie, więc przywiozę wam sporo opowieści. Pozdrawiam.

To raczej ja powinienem pozazdrościć. Raz tylko bylem w Ojcowskim PN, marzy mi się natomiast wyjazd do Biebrzańskiego i Tatrzańskiego PN, miałbym wtedy na co "polować" z obiektywem.

Tak ogólnie to po wczorajszym udanym wieczorku na ambonie dzisiaj też mam zamiar wybrać ponownie w plener, tym razem już sam i z aparatem. Oczywiście jesli pogoda dopisze.

Czekamy na piękne zdjęcia

Ja też się o to modlę. Najbardziej mi zależy na zrobieniu zdjęcia dzikom, jednak musiałyby podejść do ambony przynajmniej na odległość 10 m. Wtedy lampa błyskowa powinna spełnić swoją rolę. Z lisami nie powinno być problemu. Wczoraj towarzyszył mi mój kundel i 2 razy o mało nie wpadł w konflikt z lisami. Nic się nie stało bo je przepędziłem.

No ja właśnie 5 minut temu wróciłem z łowiska i podczas całej wyprawy naliczyłem ok 350 sztuk saren ok 15 lisów.

Widzę, że pobyt w łowisku był udany. Gratuluję Exclamation

A ja dzisiaj (19.02.2006) byłem na ambonie i widziałem borsuka, lisa, zająca i 5 saren.

Udany był średnio, bo uciekły nam dziki. Tata strzelał do 2 lisów z kniejówki, ale nie wiem czy dostały.

Wczoraj (20.02.2006) byłem przy norze borsuków, chciałem im zrobić zdjęcie. Około godziny 18.30 wyszedł z nory samiec-przewodnik, chciałem poczekać żeby oddalił się troszkę od nory żeby zdjęcie było w miarę dobre, ale musial mnie wyczuć, popatrzył się w moją stronę i czmychnął do nory. Nie wróciłem do domu z niczym, ....widziałem to co chciałem zobaczyć. Spotkanie z tym zwierzakiem trwało tylko około 45 sekund, ale było warto.

Ja po zakupieniu aparatu cyfrowego, mam zamiar zrobić zdjęcia dziką i jelenią. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Zapytam tylko tak z ciekawości, czy masz juz aparat? Jesli tak to napisz jaki to sprzęt.

Aparaty mam 2, ale nie cyfrowe. Kodaka i olimpusa. Ten 1 robi znacznie lepsze zdjęcia i nim robie zdjęcia na polowaniach. Teraz szykuje się do zakupu cyfrowego samsunga.

Już myślałem, że zima nas żegna a tu znowu dowaliło śniegu. Prawie skończyło mi się siano dla zwierzyny. Coś tam jeszcze mam ale starczy tylko na niecały 1 paśnik, dobrze, że jescze z koła dokarmiają zwierzynę.

U nas to nawet mamy za dużo he. Ale prawie codziennie strażnicy sprawdzają paśniki i dosypują.

Tyle dobrze, że ktos jeszcze dba o zwierzynę. Inaczej miałyby kłopot z przetrwaniem zimy, a takie mrozy jak były (i jeszcze się czasami pojawiają) tej zimy nieźle dopiekły zwierzynie.

W ubiegłym roku widziałem sporo warchlaków, tylko jestem ciekaw ile z nich przeżyje zimę.