Forum Forum Leśnika Strona Główna


Forum Leśnika
Łowiectwo - Myślistwo - Polowania - Materiały szkoleniowe do PZł - Prawo PZł - Kultura i tradycja łowiecka
Odpowiedz do tematu
Paweł
Paweł
Paweł


Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gierałcice (Opolskie)

Wczoraj było super. Księżyc nawet jasno świecił, mimo że czasem przysłaniały go chmury także widoczność wcale nie była zła. Wybrałem się więc podpatrzeć borsuki. Około godz. 20.30 wyszedł borsuk, porozglądał się trochę i pospacerował bliżej skraju zagajnika, gdzie zlokalizowane są ich nory. Były tam spore krzaki, tak więc na chwilę straciłem go z oczu ale cały czas go słuszałem jak baraszkował wśród zeschłych liści. Obszedł jakieś 50 m skrajem zagajnika i ponownie zaczął coś szukać wśród liści (przynajmniej tak myślałem). Okazało się, że borsuk ten wybierał dokładnie posłanie, które potem zawlókł do swojej nory. Było to coś pięknego. Prawie z drugiego końca zagajnika taszczył ze sobą stertę liści. Szedł tyłem do nory a liście trzymał przednimi łapkami i podtrzymywał pyszczkiem. Dużo o tym czytałem, ale nigdy nie miałem okazji zaobserwować tego zachowania. Kiedy już znalazł się 3 m od nory coś go na chwilę spłoszyło, ale po 10 sekundach znów wrócił do swoich zajęć. Myąlałem, że to ja go przestraszyłem, mógł mnie wyczuć, ale pobliską drogą szedł pies, jeden z tych wałęsających się po polach i lasach. Kiedy borsuk schował się już do nory, pies zaczął szczekać a ja go musiałem pogonić. Mniej więcej o 21.15 wyszły z nory 2 borsuki, i wyruszyły na żer. Ale nie udało mi się stwierdzić dokładnego kierunku, w którym podążyły, ponieważ stałem w niedogodnym miejscu, i każdy nieostrożny ruch mógł je spłoszyć. Ale i tak było to fajne przeżycie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ayana
Pisze poprawnie
Pisze poprawnie


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

Bardzo interesująca historia Smile Szkoda tylko, że ten pies go wystraszył. Hmm... problem jest z tymi wałęsającymi się po lesie psami. Słyszałam, że one są bardziej niebezpieczne niż wilki. Nie boją się ludzi i mogą człowieka zaatakować. Oczywiście, mówię o dużych psach a nie jakiś malutkich. Szkoda mi trochę tych psów gdyż muszą same albo w gromadach chodzić po lesie, ale to wina ludzi. W końcu to oni porzucają psy a potem te biedaki nie wiedzą co ze sobą zrobić, dziczeją, zagryzają leśną zwierzynę. To przykre.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Paweł
Paweł
Paweł


Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gierałcice (Opolskie)

No cóż, dzisiaj w lesie widziałem koziołka i lisa. Znajdowały się w odległości jakieś 10 m od siebie. Chyba nie zabardzo zwracały na siebie uwagę. Dziwne to trochę. A na polach kilka mniejszych rudli, przeważnie od 3-7 sztuk z 1 lub 2 kozłami.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AndrzejLP
Kniaź
Kniaź


Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: (N-ctwo) Tuchola

Witam, ładne historie tutaj piszecie:)
Dodam coś od siebie, historia jak najbardziej prawdziwa, potwierdzić ją może obecny Dyrektor RDLP w Toruniu, bo był a moze jeszcze jest w wolnych chwilach;) łowczym koła nr 145 ''Wieniec'' w Trzebcinach.
Było to pod koniec zimy, oddział ciekawy - młodnik wiek ok 12-15 lat w środku podsadzenia Db - takie urozmaicenie dla jeleni, gęste chaszcze,popadujący deszcz ze śniegiem, myśliwi rozstawieni, naganka też a ja relaksacyjnie między nimi:) Po przejsciu ok 200m, widzialem juz przeswitujaca luke- w/w podsadzenia, gdy doszedlem zrobilo się bardzo gwarno, łamały się już tylko gałęzie,to były tylko ułamki sekund, widziałem 2 byki i łanie, łania z 1 z byków skierowała się w bok po linii naganki, a 1 nieszczęśliwy byk - zdążyłem z przerażeniem policzyć - dwunastak - skierował się na mój rząd, którym dopiero co przyszedłem. Nie zdążyłem pomyśleć, a że było gęsto od różnych chaszczów i krzewów ''zaległem'' w miejscu - to był błąd. Byk 3 dużymi susami błyskawicznie w popłochu przemieścił się w moją stronę - do ostatnie chwili miałem wrażenie, że zmieni tor biegu, ale biedak był tak przerażony, że walił prosty na oślep chyba, czytaj. prosto na mnie... ... po chwili podniosłem się, byk jeszcze chwile leżał, ale podniósł się i równie szybkimi skokami się oddałił, nie zaznaczył już strzału. Wyszedłem na oddziałówke zagotowany, rozebrałem się do pasa, bolały mnie nogi po przyjęciu takiego ciężaru.... oglądam dokładnie z prawej dwie 10cm szramy i powoli sącząca się krew, lewa tylko troche podrapana..... miałem zaje*ste szczęście, że nie trafił mnie wyżej, bądź w głowe.Przejechał mnie ''tylko''po udach wieńcem.W międzyczasie zrobiło się duże zamieszanie, myśliwi choć w tym obwodzie widują sporo jeleni i innej grubej zwierzyny, takiego przypadku jeszcze nie mieli. Łowczy chwilowo przerwał polowanie, chcieli mnie zawieźć do szpitala, ale nie było tak źle, odpuściłem 2 mioty, w międzyczasie skosztowałem pysznej pigwówki;), zrobiło się ciepło-obojętnie potem już tylko 1 miot po czystym lesie i koniec - ognisko i jak to zawsze bywa, każdy opowiada mniej lub bardziej prawdziwe historie związane z łowami Smile
Choć od tego zdarzenia minęło pare miesięcy blizny na nogach pozostały. Moge tylko przyznac, że to był znak od kol. Huberta Smile


A nawiązując do Waszych spotkań z wszelaka zwierzyna, musze powiedziec ze gdy czlowiek jest juz od tej 6-7 rano w kniei to naprawde wiele zauwaza, sarny, jelenie ( ostatnio 15 sztuk razem, albo w mniejszych stadach w innych czesciach L-ctwa po 6-8 sztuk) sporo lisow, jenoty, dzików niestety nie spotkalem, ale lustrujac tropy moge spokojnie powiedziec - dewizowcy, ktorzy wlasnie przyjechali mają co robic:)
Bardzo ładne miejsca, ostoje, wiele mlodnikow( ale szkody gospodarczo znosne), srodlesnych łak, bagienek i ciekow wodnych. Jednym slowem RAJ dla zwierząt.

Pozdrawiam wszystkich milośników polujących z ''flintą '' jak i aparatem.
Zapraszam w Bory Tucholskie

Darz Bór


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rob14444
ŁOWCZY POLSKI
ŁOWCZY POLSKI


Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 1176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań(pyrlandia-->KKS)

Co ty tam robiłeœQuestion Jeœli nie byłeœ ani myœliwym ani naganiaczem to powinieneœ stać za którymœ z myœliwych i się nie oddalać. W jaki sposób się tam znalazłeœQuestion Rozumiem, że poszedłeœ sam w luke między drzewami? Jeœli się myle to wytłumacz, bo niezabardzo rozumiem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AndrzejLP
Kniaź
Kniaź


Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: (N-ctwo) Tuchola

hej, pisze jak byk " myśliwi rozstawieni, naganka też a ja relaksacyjnie między nimi'' - szedłem w nagance.
Pozdr.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rob14444
ŁOWCZY POLSKI
ŁOWCZY POLSKI


Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 1176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań(pyrlandia-->KKS)

Sory bo zrozumiałem z Twojego pisma, jakbyœ sobie spacerwował między nimi dal przyjemnoœci.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AndrzejLP
Kniaź
Kniaź


Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: (N-ctwo) Tuchola

W sumie - spacer dla relaksu w oderwaniu od nauki, ale nie między ganiającymi, a w łowisku obfitującym w grubego zwierza. Cóż to za wrażenia były...nie zapomne do końca!

PS. podczas szacunków natrafiliśmy z leśniczym na ''osiedle mieszkalne'' jenotów - około 15 nor na ok 15 arów, myśle, że to dobry wynik Smile
Odmierzałem pow próbną w olsach do szacunku, i natknąłem się na jednego Jegomościa, zanurkował w trafie i pozostał w bezruchu, z traw wystwał tylko ogon, zawołałem leśniczego - ten pomacał go kijem i po sekundzie z piskiem wyskoczył stary jenot, później jeszcze długo wspominaliśmy, co by było, gdybym trampnął mu na ogon miałbym chyba blizne na drugiej nodze:)

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
gotten
Mały gajowniczek
Mały gajowniczek


Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stalowa Wola

AndrzejLP napisał:
W sumie - spacer dla relaksu w oderwaniu od nauki, w łowisku obfitującym w grubego zwierza.
Pozdrawiam


Jakbyś mi to z ust wyciągnął Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Paweł
Paweł
Paweł


Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gierałcice (Opolskie)

Ostatnio było nawet ciekawie podczas moich spacerków. 2 dni temu widziałem 2 lisy, jeden kręcił się koło drzewa, w którym wykuta była dziupla dziecioła dużego- zwabiły go tam zapewne głosy wydawane przez siedzące w dziupli pisklaki. Drugi lis omało co " nie wszedł mi na głowę" , akurat pochyliłem się, bo tuż koło moich nóg było gniazdo jakiegoś ptaka, a w nim 3 jajka, chciałem zobaczyć do jakiego gatunku mogą należeć, a gdy się podniosłem, lis był tylko 4-5 m ode mnie.

A wczoraj widziałem kunę domową. O sarnach (zwłaszcza kozłach) to już nie wspomnę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mysliwy1000
Gajowy
Gajowy


Dołączył: 04 Sty 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań-Krzyżowniki

chociarz super,jak byś powiedział ,że widziałeś jeszcze borsuka to wogóle kąplet drapierzników Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rob14444
ŁOWCZY POLSKI
ŁOWCZY POLSKI


Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 1176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań(pyrlandia-->KKS)

O, kozłów chyba wszędzie wysyp jest. U mnie w łowisku to więcej wiele widać niż saren.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Paweł
Paweł
Paweł


Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gierałcice (Opolskie)

rob14444 napisał:
O, kozłów chyba wszędzie wysyp jest. U mnie w łowisku to więcej wiele widać niż saren.


To tak jak u mnie. Tylu kozłów to ja dawno tak już nie widziałem,
...a kozy teraz niańczą gdzieś młode


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rob14444
ŁOWCZY POLSKI
ŁOWCZY POLSKI


Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 1176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań(pyrlandia-->KKS)

No niańczą, choć jedną sarne z koźlakiem widziałem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Paweł
Paweł
Paweł


Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gierałcice (Opolskie)

Długa przerwa w temacie.....
letnie spacerki były właściwie na porządku dziennym, fajnie tak się wybrać nawet na cały dzień do lasu- tylko, że potem człowiek po takim obcowaniu wśród zieloności jest tak zmęczony, że ledwo sie może do domu podczołgać. Co do zwierzyny, było sporo saren (jak zwykle zresztą), tchórze, kuny domowe i borsuki też się trafiały (raz nawet widziałem borsuka o 8.00 rano) ...widzałem tropy jelenia (ale samego byka czy łani niestety nie udało się zobaczyć, a szkoda). Dziki siedziały przeważnie schowane w rzepaku. ale pamiętam jednago dnia ,podczas koszenia wyszło chyba ze 40 sztuk. Przyjechali jacyś myśliwi (akurat tych nie znałem), ale bardzo kiepsko strzelali. Wg. byli po kilku ...trunkach (tak przynajmniej można było stwierdzić po ich zachowaniu). trafilli jakiegoś dzika (60 kg).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rob14444
ŁOWCZY POLSKI
ŁOWCZY POLSKI


Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 1176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań(pyrlandia-->KKS)

Ja kilka jeleni widziałem, dzików to tata sporo nastrzelał, saren od groma, szkoda że tak daleko do knieji, no i byki nareszcie RYCZĄExclamationExclamationExclamation.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Paweł
Paweł
Paweł


Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gierałcice (Opolskie)

RYCZĄQuestionExclamation Exclamation
Rob, jak będziesz miał okazję to może uda Ci się podejść te jelenie i zrobić kilka fajnych zdjęć. Jeleni to w galerii jeszcze nie mamy. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rob14444
ŁOWCZY POLSKI
ŁOWCZY POLSKI


Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 1176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań(pyrlandia-->KKS)

No kurcze tylko teraz ciągle nauka i nauka. Rzadziej do lasu jeżdżę a jak już jade to na noc i wracam. Może w ferie zimowe pojade na kwatere trochę pomieszkać i wtedy coś zrobię. ;/ Z tego co wiem i słyszałem to narazie ryczały rankiem i w nocy. W nocy fotki odpadają, ale rankiem można by spróbować. Jeden kolega myśliwy próbował podejść byka, ale mu się nie udało. Jelenie mają dobry i słuch i wzrok i węch.(sprawa gorsza niż przy sarnach hehe)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mysliwy1000
Gajowy
Gajowy


Dołączył: 04 Sty 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań-Krzyżowniki

Raczej .POJEDZIEMY. rob ExclamationExclamation


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Paweł
Paweł
Paweł


Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gierałcice (Opolskie)

No! Nareszcie zobaczyłem dzika .Długo się chodziło po lasach i siedziało nocmami po ambonach ale tym razem się udało . Wczoraj około godz. 19.45 poszedłem na ambonę dokładnie w to samo miejsce na którym siedziałem poprzednim razem. Była 20.15 jak usłyszałem pierwsze "kwiki" (odrazu się cieplej zrobiło ), ale następne 10 minut nic nie przyniosły. Było cicho jak w kościele. Dobrze, że poczekałem. Usłyszałem szelest liści, trzask gałęzi i pojedyncze "kwiki" i "chrumkanie". Połówka księżyca oświetliła mi trochę skraj lasu, więc miałem bardzo dobrą widoczność. Około 21.50 z przeciwnej strony lasu nadciągała spora watacha, wreszcie wyszedł pierwszy dzik. Szedł sobie skrajem lasu jakieś 30 metrów i wlazł w krzaki, za nim wyszły kolejne 2 dziki. Wszystkie kierowały się na teren o pow. około 160 m². Był on porośnięty chaszczami i wysoką trawą a rolnicy wywozili tam odpady ze zbóż, rzepaku i kukurydzy, które najwidoczniej zwabiły dzki. Po 5 minutach wyszedł 4 dzik, ale ten to już była "maszyna". Dziczysko z prawdziwego zdarzenia .
Wszystkie buszowały w trawie, ale niestety nie mogłem ich zobaczyć. Kilka razy wydawało się, że wyjdą na drogę (tuż przed samą ambonkę), ale nic z tego. Po 30 minutach zaczęly się wracać do lasu, do reszty watachy. Wtedy tylko 1 z tej czwórki wyszedł jeszcze raz koło z trawska i podreptał skrajem lasu. One sobie poszły i ja też.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rob14444
ŁOWCZY POLSKI
ŁOWCZY POLSKI


Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 1176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań(pyrlandia-->KKS)

No to gratuluje Tobie fascynującego spotkania. Ja w ostatnim czasie na polowaniach zbiorowych to widziałem z 20 dzików w sumie. Na indywidułalnych też troche było. Jednak bardzo excytujące jest to gdy dziki przebiegają 10m odemnie. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jaśmin
Kniaź
Kniaź


Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zachodniopomorskie

Ja ostatnio byłam na nocce. W końcu trwa huczka i słychać je na każdym kroku. Stanęliśmy za świerkami, księżyc świeci w plecy, nagle na polanę wychodzi odyniec w towarzystwie warchlaka albo przelatka. Pierwszy raz widziałam odyńca z odległości ok 15m. Siwy łeb w blasku księżyca wyglądał jakby był pokryty srebrem. Teść najpierw zrobił rozpoznanie a następnie złożył się do strzału i ..... strzelił. A dzik zawinął rogala i zwiał. Ja w tym czasie cały czas obserwowałam go przez lornetkę i śledziłam całą ucieczkę. Teść był przekonany że strzał był idealny. Faktycznie był idealny prosto w sam środek drzewa. Z jego wypowiedzi wynikało że, celował do dzika na łopatkę (tak go widział obserwując go), a w trakcie strzału dzik ustawił się na wprost. Kula przeszła koło niego.
Z jednej strony i dobrze że odyńcowi się udało, w końcu jest huczka oby jego potomstwo było tak ładne jak on, bo było na co popatrzeć


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rob14444
ŁOWCZY POLSKI
ŁOWCZY POLSKI


Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 1176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań(pyrlandia-->KKS)

Ajjj, szkoda odyńca na 15 metrów. Jak ustawił się na sztych to lepiej odczekać, aż poda komore.(mówi się trudno) My jak z tatą byliśmy na ostatnim polowaniu "z księżycem"(2 tyg temu) to tata strzelił 3 dziki. Ale się wtedy dzików naoglądałem! Coś niesamowitego.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jaśmin
Kniaź
Kniaź


Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zachodniopomorskie

Teść celował na komorę ale w momencie gdy opuścił lornetkę dzik zmienił położenie. Na złość księżyc schował się za chmury. Trudno "myśliwy strzela, a Pan Bóg kule niesie"


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Paweł
Paweł
Paweł


Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gierałcice (Opolskie)

Jeszcze przed świętami urządzałem sobie nocne wyprawy w teren, i w wyniku takiego przesiadywania czy to na ambonach czy też spacerowania po lesie, w przeciągu 10 dni widziałem dziki 6-krotnie!
Szczególnie ostatnie spotkanie wbiło się głęboko w pamięć. Tegoż wieczoru udało mi się namówić brata na taką wyprawę. Po 15 minutach od naszego przyjścia na ambonę usłyszeliśmy nadciągającą watachę. Z lasu wyszło około 15 dzików. Po 20 minutach kolejna watach podążała tą samą trasą co poprzednia. Z tym, że to drugie stadko składało się z 3 odyńców i 5 loszek. Ciekawe, co nie Smile
Minęło jakieś 15-20 minut i pokazała się jeszcze jedna wataszka Smile
Było tam kilka większych loch no i sporo drobnicy. Udało nam się podejść do niech na jakieś 50 metrów. Dostały lampą po oczach, ale zresztą jak większości zwierząt, także i im światło nieprzeszkadzało.
Pierwszy raz zdarzyło mi się takie coś, ażeby 3 watachy w przeciągu 1,5 godziny zobaczyć Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
spacerek
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 4 z 5  

  
  
 Odpowiedz do tematu